11 lipca 2022 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego dokonał wpisu do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego działania związane z reaktywacją i rozwojem drzeworytnictwa na terenie powiatu lubaczowskiego opartego o tradycję drzeworytu płazowskiego. Głównymi współorganizatorami tej inicjatywy były dwa stowarzyszenia: Tegit et Protegit i Stowarzyszenie Folkowisko. Dzięki szerokiej współpracy z różnymi organizacjami i instytucjami, szczególnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Narolu, udało się dokonać reaktywacji drzeworytnictwa na terenie powiatu lubaczowskiego. Szczególny ciężar organizacyjny pod kątem merytorycznym wziął na siebie Grzegorz Ciećka i Anna Serkis-Wojtowicz, do współpracy zaproszono też twórcę ludowego Józefa Lewkowicza. Dzięki ich działalności udało się dokonać reaktywacji drzeworytnictwa i trwałego zakotwiczenia go w rzeczywistości powiatu lubaczowskiego. Symboliczny koniec działań reaktywacyjnych nastąpił rok po wpisie do Krajowego rejestru. Zapał rodziny Kostrzyckich do kontynuacji rodzinnych tradycji drzeworytniczych i samodzielne projekty różnych drzeworytników wyznaczyły nowy etap rozwojowy dla drzeworytnictwa.

Nazwa projektu, który został wpisany do Krajowego rejestru to „Reaktywacja i rozwój polskiego drzeworytu ludowego”, a dziedzina niematerialnego dziedzictwa kulturowego to wiedza i umiejętności związane z rzemiosłem tradycyjnym. Dzięki wiedzy, którą zgłębia Grzegorz Ciećka od 2016 roku na temat polskiego drzeworytu ludowego, ukształtowana została idea reaktywacyjna ale i też rozwojowa.

Na czym polega rozwój drzeworytnictwa? Jedną z idei jaką zaprezentowano w projekcie jest kwestia tworzenia ilustracji z drzeworytów ludowych do różnych artykułów i innych publikacji jakie pisze Grzegorz Ciećka i Pati Maczyńska. Także inne działania mają na celu zaprezentowanie możliwości użycia drzeworytów do tworzenia grafik do różnych celów. Ma to spowodować w przyszłości stworzenie lokalnego stylu (styl, to charakter kształtu i to nad tym charakterem pracują obecnie drzeworytnicy). Za przykład można tu obrać Rudnik nad Sanem, który uważany jest za stolicę polskiej wikliny i jest ona w tym mieście widoczna wszędzie, tworząc cechę charakterystyczną i znak rozpoznawczy miejsca. Coraz popularniejszy etnodizajn definiuje wiele miejsc i tworzy ich unikatowość, jak tkaniny unikatowe z Podlasia. Powiat lubaczowski ma najbardziej użytkowe dziedzictwo kultury, bo jest nim sztuka graficzna, czyli drzeworyt. Pozwala to na ozdobienie w spójnym stylu niemal wszystkiego, tylko wyobraźnia jest tutaj barierą. Właśnie nad tym problemem teraz szczególnie skupia się Grzegorz Ciećka, czyli stworzenie sposobu na kreowanie spójnego stylistycznie drzeworytu, jego nowej, współczesnej odsłony. Gdy w 1830 roku Kostrzyccy zajmowali się drzeworytnictwem, najpotrzebniejszymi rzeczami dla lokalnej ludności związanymi z grafiką były święte obrazki. Miały one ważną funkcję użytkową dla ówczesnej ludności. Dziś nowe technologie zmieniły rzeczywistość i trzeba znaleźć nowe zastosowanie dla drzeworytu. Prace nad tym trwają, czyli jesteśmy w trakcie etapu rozwojowego dla drzeworytu i niejako stworzenia stolicy polskiego drzeworytu na terenie powiatu lubaczowskiego.

Perspektywa pracy merytorycznej na przyszłość:

Sztuka graficzna jaką jest drzeworyt, służąca do stworzenia obrazu, ma za zadanie wspomóc wyobrażanie sobie czegoś. Aby to wyobrażanie miało sens i głębszą warstwę, potrzebujemy czegoś, co zastępuje zwykłe pismo, to słowo, którym operują poeci i literaci. Dzięki spójnemu słowu i wyobrażeniu wygenerowanemu przez obraz, wykreujemy uporządkowany przekaz i przejdziemy do kolejnego etapu, zakorzenienia w lokalnej społeczności dziedzictwa kultury i stworzenia przykładu praktyki, która będzie mogła uzyskać wpis do Rejestru najlepszych praktyk w celu ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.