7 września, przeprowadzony został wywiad z Panem Mieczysławem Hawryliszynem z Łówczy. Jest to jeden z niewielu już żyjących regionalistów, którzy starali się zbierać informacje (w tym przypadku) na temat regionu Łówcza – Ruda Różaniecka. Oto informacja, jaką pozyskano od pana Hawryliszyna, na temat drzeworytów:
Na przysiółku wsi Doliny; Zadolińce, mieszkało 9 rodzin. W jednym z gospodarstw, gdzie była stajnia, na drewnianej ścianie była odbita z klocka Matka Boska, była pomazana fioletowym, niebieskim czy granatowym czymś tam.
W stajniach starano się też zrobić ochronę boską, w formie tych wizerunków i była to między innymi Matka Boska z Dzieciątkiem. Było to u rodziny Niemców. Wielkość obrazka około A4.”
Tego też dnia, Grzegorz Ciećka, przeprowadził wywiad ze swoją babką (Huta-Złomy). Z jej relacji wynikało, że u niej w domu rodzinnym także w stajni wisiał obrazek z Maryją. Na pytanie, dlaczego wieszano w stajni Maryję, a nie tak jak w sąsiedniej Łówczy św. Mikołaja, wspominała, że Chrystus urodził się w stajence i leżał w żłobie, który pełnił rolę łóżeczka. Stąd nie było to niestosowne i miało za zadanie chronić zwierzęta, które były wtedy bardzo cenne, bo żywiły ludzi. Z czasem ich rola się zmniejszyła i zaniechano tego zwyczaju.
Wiemy z lokalnych badań terenowych Marii Przeździeckiej w latach 50tych, że w okolicy Płazowa, szczególnie w Łówczy, ludzie mieli wieszać obrazki (drzeworyty) ze świętym Mikołajem w oborach i stajniach. Był on patronem związany ze zwierzętami gospodarskimi i zwracanie się do niego miało pomagać ochraniać je przed zarazą, czy wilkami i innymi nieszczęściami. Możliwe, że zwyczaj ten był praktykowany głównie przez grekokatolików, gdzie św. Mikołaj ma szczególne znaczenie. Natomiast u katolików Maryja mogła mieć większe znaczenie.
Poniżej odbitka drzeworytu płazowskiego, pochodzącą ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie (wymiary 28,0 x 19,8). Być może to ten wizerunek znajdywał się w stajni w Zadolińcach: