Tragiczne wydarzenia na Ukrainie sprawiły, iż wystawa Józefa Lewkowicza i jego uczniów, która odbyła się w Schronisku Młodzieżowym w Hucie Różanieckiej, stała się także chwilą wytchnienia dla ulokowanych tam dzień wcześniej uchodźców z Ukrainy. Ta jednodniowa wystawa była także okazją do rozmowy z nimi oraz podziwiania misternie wykonanych reprodukcji drzeworytów płazowskich pana Lewkowicza na desce i ich odbitek. Podczas wystawy zaprezentowane zostały także klocki drzeworytnicze i odbitki uczniów Józefa Lewkowicza, w tym potomkini dawnego drzeworytnika z Płazowa Macieja Kostrzyckiego. Młoda Jagoda Kostrzycka ze swoim ojcem – Adamem Kostrzyckim – dzięki Józefowi Lewkowiczowi i Grzegorzowi Ciećce zafascynowała się pracami swojego przodka i od niedawna pod okiem drzeworytnika tworzy własne drzeworyty. Wystawa w Hucie Różanieckiej stała się więc dla odwiedzających wspaniałą okazją do spotkania z rodziną dawnego drzeworytnika, a współpraca drzeworytnika Lewkowicza z Jagodą Kostrzycką i ich wspólna praca wypełnia lukę w rozwoju drzeworytnictwa na naszych ziemiach i zaistniała jako znacząca praktyka w ochronie niematerialnego dziedzictwa kultury jakim jest drzeworyt płazowski.

W czasie wernisażu J. Lewkowicz wykonał pierwszą odbitkę swojego najnowszego drzeworytu z wizerunkiem świętego Mikołaja, która uroczyście przekazana została do Schroniska Młodzieżowego. Grzegorz Ciećka – regionalista i kolekcjoner – wprowadził gości w historię drzeworytnictwa oraz opowiedział o procesie reaktywacji warsztatu drzeworytu przez Józefa Lewkowicza i Stowarzyszenie Tegit et ptotegit. Zaprezentowane na wystawie drzeworyty adeptów – państwa Bochen, Jagody Kostrzyckiej, Grzegorza Ciećki, Patrycji Maczyńskiej, Anny Serkis-Wojtowicz – tej sztuki zyskały teraz większy rozgłos (przed wystawą na żywo w Radio Rzeszów można było posłuchać o tym wydarzeniu).  Wystawa przerodziła się w otwarte spotkanie podczas, którego rozmawiano o symbolice ukazywanej na płazowskich dziełach rodziny Kostrzyckich, sposobach wykorzystania drzeworytnictwa w obecnych czasach i zaprezentowano nowe odbitki na tkaninie.

Św. Mikołaj, cudotwórca z Miry Licyjskiej to święty, który szczególnie pomagał biednym, nieszczęśliwym ludziom. Jego wizerunek, podobnie jak i patronat nad cerkwiami znany i ceniony jest szczególnie na Ukrainie. Wizyta mieszkańców tego kraju na wystawie i ich sytuacja polityczna była wspaniałą okazją do przekazania im przez pana Lewkowicza odbitek najnowszego drzeworytu z tym patronem. Wierzymy, iż gorąca modlitwa do tego świętego zdziała cuda na rzecz pokoju na Ukrainie i uchroni jej mieszkańców od nieszczęść i biedy.

Tekst i foto Anna Serkis-Wojtowicz